Ewa Ciszewska | Biblioteka Czterech Kultur
Jako przestrzeń dla spotkania z Agnieszką wybrałam Bibliotekę Czterech Kultur na ulicy Brzeźnej. To moja biblioteka dzielnicowa. Odkąd urodził się mój straszy syn, bywam tu regularnie w poszukiwaniu mądrych i ciekawych estetycznie książek dla dzieci.
Mieszkając i wychowując się na wsi, miałam to szczęście, że biblioteka gminna była tuż za rogiem, w budynku za kółkiem rolniczym. Przez jakiś czas mój tata dorabiał jako palacz, a mi udało się wygrzebać z rzekomej bibliotecznej „makulatury” kilka ciekawych pozycji. Z biblioteki korzystałam tak często, jak mogłam. Przebywanie w pomieszczeniu wypełnionym regałami z książkami dawało mi poczucie siły i zachęcało do eksplorowania – książek i świata.
Dziś, buszując pomiędzy regałami z książkami dla dzieci w Bibliotece Czterech Kultur, ponownie przeżywam uniesienia i zachwyty. Zawsze mogę liczyć na fachową poradę, gdy poszukuję książki na konkretny temat. Cenię w bibliotece to, że jest miejscem otwartym, dostępnym dla każdego. Podobają mi się zmiany, które zachodzą w filiach Biblioteki Miejskiej rozsianych po całej Łodzi – części kawiarniane, fotele, kąciki dla dzieci. Życzyłabym sobie wygodnych miejsc do siedzenia i leżenia na podłodze także w mojej najbliższej bibliotece.
Kontakt z biblioteką przypomina mi – a uczy moich synów – że pięknie jest dzielić się, a nie tylko gromadzić rzeczy na własność. Książkę należy szanować, bo czekają na nią kolejni czytelnicy i czytelniczki. Wypożyczenie książki jest dobrym pretekstem do wyjścia z domu, spotkania i rozmowy twarzą w twarz z drugim człowiekiem.
Ewa – dobry duch łódzkiego filmoznawstwa. Nie pamiętam już, kiedy spotkałyśmy się po raz pierwszy (czy na zebraniach Koła Naukowego Filmoznawców, czy redagując gazetę festiwalową „Ińskie Point”), ale dokładnie pamiętam, jak Ewa – jako badaczka kinematografii Europy Środkowej – zabrała mnie ze sobą na konferencję o czeskim kinie do uroczej miejscowości Uherské Hradiště. To dzięki niej miałam przyjemność przeprowadzać wywiady z wieloma artystami o świetności i upadku Łodzi Filmowej. I to dzięki Ewie opowiadałam o podróżach przedszkolakom.
Bo Ewa jest świetną edukatorką filmową, popularyzatorką wiedzy o filmie oraz o historii i kulturze naszego miasta. Jej synowie zapewne zmienili porządek rzeczy i teraz Ewę najczęściej spotkać można w Bibliotece Czterech Kultur w kąciku z książkami dla dzieci. Zastanawia mnie jednak, czemu z regału z pozycjami filozoficznymi moja bohaterka do zdjęcia wybrała akurat Arystotelesa „O rodzeniu się zwierząt”.
Agnieszka Cytacka | Łodzianki. Atlas Piękna