Joanna Sikorzanka | Ławka w Parku im. Struga
„Ta nasza młodość ten szczęsny czas, ta para skrzydeł zwiniętych w nas…” – ilekroć przechodzę obok ławki znajdującej się na skraju Parku im. Struga, słyszę te słowa. „Ta nasza młodość” – zainspirowana wierszem Tadeusza Śliwiaka opowieść o przemijaniu, życiu i śmierci – to tytuł mojego reportażu radiowego, którego bohaterów spotkałam właśnie tu, w niewielkim bałuckim parku należącym kiedyś do browaru Ludwika Anstadta.
Lubię tu spacerować, w cieniu ceglanych łuków, najchętniej z moim psem. Bliska mi jest także niedaleka Limanka, uwieczniona w „Limance na koniec wieku” – opowieści o ulicy i jej mieszkańcach: Janie Gromku urządzającym przyjęcia pod śliwką, bezrobotnych wystających w bramach, pani spędzającej czas na ławeczce w oczekiwaniu na koniec, bezdomnym sypiającym koło śmietnika, Niuśce i Adamie, którzy poznali się w więzieniu i pokochali.
Bliska jest mi ulica Rybna, której poświęciłam „Balade wegn Fisz gas”. Bo Bałuty to również historia łódzkich Żydów i getta. Z okien mojego mieszkania, z ósmego piętra, widzę domy i zaułki pamiętające tamten czas i tamtych ludzi – wciąż szepczą swą niedokończoną opowieść. To fascynujące. Moje miasto to moje miejsce na ziemi. Nigdy bym go nie porzuciła, choć – przyznaję – latem wyruszam na ukochane Mazury. Jeziora, ptaki, wiatr, lasy i książki to mój raj. Ale zawsze z niego powracam tu, do Łodzi.
– Czemu mnie tak torturujesz? Czemu muszę mieć koleżanki, które robią takie rzeczy? – wzdycha Joanna, kiedy spotykamy się na ławeczce w Parku im. Struga, żeby zrobić tę sesję. I od razu wiem, za co lubię tę świetną kobietę.
Pierwszy raz spotkałam ją na studiach polonistycznych, gdzie prowadziła dziennikarskie warsztaty. Pisałam wówczas pracę magisterską o Łodzi jako mieście melancholii. Zafascynowanej naszym miastem dziennikarce spodobał się pomysł i z tym tematem zaprosiła mnie do siebie do radia. Wtedy nie miałam odwagi, nie poszłam, ale widocznie na każdą znajomość przychodzi czas. Los nas połączył kilka lat później w Kolektywie Szechiny, gdzie wspólnie z innymi fantastycznymi dziewczynami od czasu do czasu czytamy performatywnie teksty o kobietach i przez kobiety pisane.
Joanna pięknie opowiada, ma fantastyczny głos. Głęboki, przenikliwy, z nutą poezji. Jej reportaże poruszają. Bo ona porusza ważne tematy – te ludzkie, zwyczajne, codzienne. Audycja „Ta nasza młodość” zdobyła nagrodę główną Grand PIK Ostromecko 2009 w Ogólnopolskim Konkursie na Artystyczną Formę Radiową, a reportaż „Limanka na koniec wieku” otrzymał pierwszą nagrodę w konkursie „Polska i świat 2000” w kategorii reportażu poszukującego oraz nominację do międzynarodowej nagrody dziennikarskiej Prix Europa.
Agnieszka Cytacka | Łodzianki. Atlas Piękna