Julia Haremska | Synagoga Reicherów
Zawsze fascynowała mnie wielokulturowa historia Łodzi, w szczególności Łodzi żydowskiej. W liceum zaczęłam nawet z tego względu chodzić na zajęcia z hebrajskiego i jidysz, chociaż ostatecznie na orientalistyczną specjalizację wybrałam język arabski.
Cudem ocalała z wojny. Schowana głęboko w cichym podwórku Synagoga Reicherów przy ulicy Rewolucji symbolizuje dla mnie tę wielokulturową, wielojęzyczną dawną Łódź, której dziś już, niestety, prawie nie ma.
Nie mieszkam już w Łodzi na stałe od niemal piętnastu lat. Z uwagi na pracę niemal co roku żyję w innym kraju. Dalekim i kulturowo, i geograficznie. Zawsze jednak, kiedy wracam, lubię odwiedzać takie miejsca.
Julię widziałam wcześniej raz w życiu i od tamtego spotkania krąży w moich opowieściach jako dziewczyna, której życiem chciałabym żyć, gdybym miała odwagę i więcej lingwistycznego talentu. Ta fascynacja jej nomadyczną drogą czy podziw nad wszystkimi opanowanymi przez nią językami nie pozwalały mi przestać myśleć o niej jako o bohaterce Atlasu.
Julia jeździ po świecie, pracując dla międzynarodowych organizacji niosących pomoc ludziom w krajach dotkniętych konfliktem – dla Lekarzy bez Granic czy Czerwonego Krzyża. Tłumaczy z arabskiego, hiszpańskiego, francuskiego, niemieckiego, angielskiego. Gdy pojechała do Iranu, nauczyła się perskiego, gdy zainteresowała ją historia wielokulturowej Łodzi, zaczęła uczyć się jidysz.
Jeśli Łódź ma swoje ambasadorki, Julia z pewnością jest jedną z najważniejszych. Bo czy można piękniej mówić o własnym mieście – swej małej ojczyźnie – niż poprzez czyny, których się dokonuje poza jego granicami?
Agnieszka Cytacka | Łodzianki. Atlas Piękna