Chętnie ładuję baterie na RODOS (Rodzinne Ogródki Działkowe Ogrodzone Siatką) w Łagiewnikach. To mój kawałek zieleni, oaza spokoju. Choć w granicach miasta, to miejsce jest wolne od wielkomiejskiego zgiełku, trąbień, betonu. Pełno w nim za to odgłosów ptaków, zieleni kojącej me oczy. Uwielbiam spacerować alejkami i podziwiać różnorodne zaaranżowanie podobnych przestrzeni.

Kocham wszystkimi zmysłami (no, prawie) chłonąć burzę, siedząc na tarasie pod dachem. Kocham śniadanie na trawie. Otwieram drzwi i jestem w przyrodzie, w soczystej zieleni. Marzenie mieszczucha mieszkającego w bloku spełnione.

Z pokazaniem Karoliny czekałam długo. By doczekać Pełni. I oto jesteśmy w samym jej środku. Nie mogło być inaczej w przypadku douli trzymającej comiesięczny Krąg Kobiet... w Pełnię, w którym od jakiegoś czasu uczestniczę. Roztrząsamy na nim sprawy, o których nie śniło się filozofom.

Kobieca siła nie ma sobie równych. To siła człowieka, żony, bogini, matki oddającej swą pierś, by zapewnić przetrwanie i serce, które utrzyma wszystko. Kiedy widzę delikatną Karolinę, zastanawiam się, skąd bierze się tyle mocy. Podziwiam ją za spokój i ciepło, którymi emanuje, za energię, którą dzieli się z innymi i za ciało, które jest ciągle w rozkwicie.

Agnieszka Cytacka | Łodzianki. Atlas Piękna