Kopiowanie treści zabronione.
Skontaktuj się ze mną w celu ustalenia zasad współpracy.

Maria Gudejko | Miasto / Powiat Łódź

0
0
0
0
0
0
0
0

Maria Gudejko | Miasto / Powiat Łódź

Kiedy dostałam zaproszenie by wziąć udział w projekcie „Łodzianki. Atlas Piękna” i miałam niecałe dwadzieścia cztery godziny na wymyślenie miejsca, w którym zrobimy sesję zdjęciową, wpadłam w lekką panikę. Które miejsce jest najważniejsze dla mnie – łodzianki mieszkającej tu od urodzenia?! Jakim kluczem iść?

Sentymenty z dzieciństwa: park Matejki, do którego chodziłam na spacery w dzieciństwie, plac zabaw na Kossaka, kamienica przy Narutowicza 107, gdzie mieszkałam, a może Nowe Złotno, gdzie przeprowadziła się moja rodzina dwadzieścia lat temu? A może trzeba iść ścieżką edukacyjną – ulica Wileńska, XXVI LO, „Sosnowa”, czyli Państwowa Szkoła Muzyczna im. H. Wieniawskiego, Targowa i okolice PWSFTViT? Albo Stary Rynek i ten słoneczny zegar, na który zawsze chciałam wejść.

Całe życie w Łodzi zmieścić w jednej lokalizacji? Przecież to się nie uda! W końcu zrozumiałam, że cała Łódź jest mi tak bliska, że nie potrafię wybrać jednego miejsca. Wybrałam więc coś symbolicznego, granicę Łodzi, którą przekraczałam w ostatnich siedmiu latach niezliczoną ilość razy, wyjeżdżając do pracy w Teatrze Powszechnym im. J. Kochanowskiego w Radomiu. Tabliczka „Miasto / Powiat Łódź” na granicy Łodzi i Andrespola, widzę zawsze, gdy wracam do domu – do Łodzi.

To dziwne, ale zawsze kiedy pokonuję samochodem ten dystans stu czterdziestu kilometrów, które dzielą Radom i Łódź, i mijam ten znak, wiem, że już jestem u siebie, chociaż od własnych drzwi dzieli mnie jeszcze parenaście kilometrów. Mijając go, zawsze czuję się spokojniejsza, uśmiecham się do siebie i głębiej oddycham. Bo chociaż Radom dał mi mnóstwo wspaniałych zawodowych wyzwań, wiele nauczył, dał mnóstwo nowych przyjaciół, to nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, by wyprowadzać się z mojej Łodzi i z uporem maniaka przez wszystkie te lata wracałam i wracam do niej, choćby na jeden dzień w tygodniu, chociaż na chwilę.

Łódź jest moim miejscem na ziemi, tu się urodziłam, tutaj dorastałam, tutaj chcę być i powtarzam na głos za naszym łódzkim poetą Julianem T. :

„Niech sobie Ganges, Sorrento, Krym

Pod niebo inni wynoszą,

A ja Łódź wolę! Jej brud i dym

Szczęściem mi są i rozkoszą!”.


Znak sygnalizujący, że oto wjeżdżamy do Miasta Łódź bardzo mnie zainspirował. W szczególności w kontekście historii Marii, która mówi, że uporczywie mieszka właśnie w tym mieście. I chociaż do głównej pracy jeździ do Radomia, to w łódzkim Teatrze Muzycznym prowadzi autorskie zajęcia „Jak ożywiać słowa?” w ramach Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. To tutaj niedawno po raz pierwszy stanęła na dużej teatralnej scenie.

Nasza sesja finalnie jest skromna, ale wymagała od nas pewnych poświęceń. Podróż na koniec miasta, przedzieranie się po błocie po rozkopanych drogach, by dotrzeć do znaku „Miasto / Powiat Łódź”. Po drodze sceneria jak z filmu drogi gdzieś po stepach Kaukazu czy Transylwanii. I powrót. Bo w gruncie rzeczy wszystkie drogi prowadzą do Łodzi… nawet jeśli są w budowie.

Agnieszka Cytacka | Łodzianki. Atlas Piękna

GALERIE