Kopiowanie treści zabronione.
Skontaktuj się ze mną w celu ustalenia zasad współpracy.

Anna Jurek | Doły

0
0
0
0
0
0
0
0
0
0

Anna Jurek | Doły

Doły mocno wiążą się dla mnie z dorastaniem. Na ulicy Staszica chodziłam do liceum. Z tamtych czasów zostały mi przyjaźnie, które trwają od ponad dwudziestu lat i wspomnienia pełne spotkań, wagarów i imprez. Zawsze z fantastycznymi ludźmi, w atmosferze wzajemnego zaufania, akceptacji i odkrywania tego, kim i jacy jesteśmy. Na ulicy Harcerskiej mieszkała moja przyjaciółka, Emilka, z którą do dzisiaj jesteśmy bardzo blisko. To właśnie w okolice Akademii Sztuk Pięknych chodziłyśmy na długie rozmowy o sensie życia, przyjaźni, miłości, szacunku, odpowiedzialności, smutku, śmierci. Wspólnie czytałyśmy „Świat Zofii” i dziwiłyśmy się światu. Zastanawiałyśmy się, co Sokrates miał na myśli, mówiąc: „Wiem, że nic nie wiem” i dumałyśmy, jak możemy to odnieść do siebie. Co zabawne, dziś wiemy więcej, ale nadal wracamy do tego pytania.

To były czasy pełne słońca i ciemności, bo w okresie dorastania łatwo prześlizgnąć się z jednego w drugie, bujnej zieleni, której na Dołach jest bardzo dużo. I spacerów.

Dzisiaj Doły najmocniej wiążą się dla mnie ze Szkołą Podstawową nr 81. Budzącą się szkołą. To tam prowadzę zajęcia z filozofowania z dziećmi. Wspólnie czytamy „Niekończącą się opowieść”, próbując wyobrazić sobie i narysować Nic, które nicościuje Fantazjanę. Wchodzimy w świat „13 bajek z królestwa Lajlonii dla małych i dużych”, podejmując temat tożsamości ludzkiej i tego, jak byśmy się obronili, gdyby znienacka pojawił się nasz sobowtór – garb. Tam spotkałam także cudowne nauczycielki i Panią Dyrektor, które uczą dzieci postawy szacunku dla innych opinii, poglądów, życzliwości i stawania w obronie słabszych.

Doły związane są dla mnie z namysłem i refleksją, którą mam szczęście dzielić z mądrymi, pełnymi energii osobami. Stamtąd już prosta droga do Lasu Łagiewnickiego, świeckiej świątyni wyciszenia, w której nieodłącznie towarzyszy mi Leoś, najlepszy pies na świecie.


Pierwszym wyborem Ani był Las Łagiewnicki – jego najdziksze zakątki. Ostatecznie po różnych „negocjacjach” ze mną stanęło na „górkach plastycznych”, skąd rozciąga się widok na Doły. To ważne również dla mnie miejsce, gdzie spędziłam pierwszą połowę życia. Ale to opowieść o Annie – świetnej dziewczynie, której na drugim spotkaniu w życiu mogłam opowiadać o rzeczach, które śniły się jedynie filozofom. A filozofia śni się zapewne po nocach wszystkim dzieciom, które miały przyjemność uczestniczyć w zajęciach z bohaterką Atlasu.

Ania na nasze spotkanie przyniosła „Książeczkę o człowieku” Ingardena, ale z ujęć z czytaniem zostały objęcia z psem. Filozofia jest we wszystkim, także w objęciach, więc wielkiej szkody z braku kadrów z książką nie będzie. A objęcia są ważne. I tym zajmuje się Anna na co dzień w Spunk Fundacji Nowoczesnej Edukacji – uczy między innymi, jak mądrze i bezpiecznie się tulić. I jak ciągle zadziwiać się światem.

Agnieszka Cytacka | Łodzianki. Atlas Piękna

GALERIE