Anna Gajewska | Kładka nad torami, Srebrzyńska
Ulica Srebrzyńska ciągnie się od Starego Cmentarza przez Koziny, osiedle Montwiłła-Mireckiego, po cmentarz Mania. Mniej więcej w połowie, przy Alei Włókniarzy, przecinają ją tory kolejowe. Nie można tamtędy przejechać samochodem. Jedyną drogą na drugą stronę jest kładka nad torami. Konstrukcja przejścia jest dość ciekawa – około jedna trzecia jest wybetonowana, reszta zbudowana jest z drewnianych desek.
Wychowałam się na Kozinach. Parę lat mieszkałam w innych miejscach, żeby znów wrócić na to osiedle. Droga przez kładkę nieodzownie kojarzy mi się z moim dzieciństwem. Chodziłam tamtędy do Parku na Zdrowiu, który do tej pory bardzo lubię. Tej kładki panicznie bał się nasz pies. Kiedy patrzę na nią dziś, odnoszę wrażenie, że deski, po których stąpałam jako mała dziewczynka, nadal tam są.
Teraz w drodze do parku chodzi czasem po nich inna mała dziewczynka, mająca w sobie cząstkę mnie – moja córka Nina. W chwili pisania tego tekstu od paru tygodni nie mieszkamy już na Kozinach. Jest to jednak nadal miejsce częstych wizyt moich i Niny, a kładka nad Srebrzyńską niezmiennie najkrótszą drogą na Zdrowie.
Na pracy Anny polegaj jak na Zawiszy – mogłabym sparafrazować pierwsze prawo harcerskie, gdyby z Anną Marią łączyły mnie wspólne harce. Tymczasem znamy się z pracy. Przez pięć lat siedziałyśmy naprzeciwko siebie. Ankę odgradzał wielki monitor, na którym wyczyniała totalne cuda. Kiedy chciałyśmy coś do siebie powiedzieć, komicznie wystawiałyśmy głowy zza komputerów.
Ania tworzyła graficzne perełki na chwałę Teatru Nowego i Małej Literackiej. Projektowała przepiękne programy teatralne i plakaty do dziesiątek spotkań literackich, dbając o każdy najdrobniejszy szczegół. Wszystko zawsze zrobione było na czas, z wielkim pietyzmem i estetycznym wyczuciem. Nie dziwi, że prace Ani doceniono na Ogólnopolskiej Wystawie Znaków Graficznych, a w Konkursie Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek na Najpiękniejsze Książki Roku nominowano ją za projekt graficzny i skład świetnej pozycji o Łodzi – „Miasto Atrakcji” Łukasza Biskupskiego. Często wspominam ten wielki profesjonalizm, którego ze świecą szukać. Przekonać się o nim możecie, wchodząc chociażby na stronę internetową Łodzianek – Ania maczała w tym palce!
A kładka nad Srebrzyńską? Byłam tam po raz pierwszy z Anną.
Agnieszka Cytacka | Łodzianki. Atlas Piękna